musztarda po obiedzie......ale wszak jeszcze przed kolacją tylko co to da?

Europę już straciliśmy - w sensie możliwości wpływu na dziejące się tam sprawy. Nie podejrzewam, byśmy mieli szansę podjęcia innych decyzji wyborczych i zechcieli je podjąć, gdybyśmy wcześniej obejrzeli poniższy materiał - obiad definitywnie mamy już za sobą a kolacja i tak nie zanosi się na inną. Nie podejrzewam, byśmy zapewnili sobie jakąś przyzwoitszą na jesienne dni, jeśli obejrzymy to teraz.
Przed szkodą czy po szkodzie - zawsze tak samo. I wcale nie jest to nowa przypowieść. Nie kupiliśmy sobie jej teraz i nie zamierzamy jej również teraz sprzedawać. Obawiam się...wprost jestem pewny.... że owa przypowieść jest dobrem niezbywalnym. Ta niezbywalność nie z samej natury rzeczy jednak wynika - oto mamy dobro niezbywalne samo w sobie - ile z z naszej chęci utrzymania owego dobra - przypowieści - w naszym posiadaniu.

"...niechaj narodowie wżdy postronni znaja...", iż Polacy jak gęsi - zdania nie zmieniają. 
Raz kupione - na zawsze kupione.