Drukuj

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

schodyMinęło 5 lat

od czasu, gdy zaczęłam dostrzegać, że może te działania Platformy i Tuska to nie są tak zupełnie fajne, bo to i przedszkolaki do szkoły i emerytura za późno i jakoś tak mi się to nie bardzo zgadzało ze zdrowym rozsądkiem. To wtedy wyłączyłam lemingizm, włączyłam obserwowanie pełne wątpliwości.

Minęły 4 lata od czasu, gdy zobaczyłam, że mogłoby być inaczej, że są systemy lepsze niż partyjny, a ten partyjny służy tylko niewielkiej grupce ludzi powiązanych wspólnymi lub odrębnymi interesami, które z interesem społeczeństwa zgoła nic nie mają wspólnego. Zaczęłam zdobywać wiedzę o JOW i DB i dzielić się nią z innymi.


Minęły 3 lata od czasu, gdy zaczęło docierać do mnie, że wiele z tego, co uważałam (a moje otoczenie wciąż uważa) za teorie spisku, jest faktem. Zaczęłam poznawać nowe źródła informacji i nie ufając żadnemu - wszystkiemu się przyglądać.


Minęły 2 lata od czasu, gdy zrozumiałam, jaką rolę odgrywają media w kształtowaniu opinii publicznej i prawd uznanych przez ogół. Obserwowałam środki manipulacji szyte grubymi nićmi, widziałam, jak silne jest ich oddziaływanie, jak dajemy się wciągać w nie nasze wojny, gotowi się pozabijać w imię nie naszych racji.


Minął rok od czasu, gdy zaczęłam podejrzewać, że elementy naszego zniewolenia, procesy historyczne, polityczne, społeczne, konwencje, zasady, instytucje nie istnieją przypadkowo i spontanicznie, ale są od dawna z góry i przez konkretne grupy zaplanowane. W tym czasie obserwowałam różne manifestacje społeczne i widziałam różnice między tymi z inicjatywy obywateli, a tymi, za którymi stały siły polityczne. Główna różnica polegała na ilości uczestników zależnej od ilości wyłożonych pieniędzy oraz na obecności - bądź nie - informacji o manifestacji w mediach.

Zrozumiałam więc, że nic nie dzieje się przypadkiem.


Minęły dwa dni od czasu, gdy zrozumiałam, że to, co oglądamy na tzw. scenie politycznej to teatrzyk dla gawiedzi. I nie chodzi tu tylko o wojenkę PO/PiS, ale także o ten szerszy wymiar - europejski i światowy. Wystarczy poczytać trochę o konfliktach zbrojnych i dyplomatycznych na świecie, żeby wyraźnie widzieć, kto za tym stoi i kto za to płaci.

Dotarło do mnie, że Polska nie jest państwem niepodległym i samostanowiącym o sobie. I że nie wiadomo, czy w ogóle istnieją jeszcze państwa niepodłegłe. Ale co gorsza, ta podłegłość, to upadlające podporządkowanie obcym regułom, nie są narzucane tylko organizmom państwowym, ale także ich mieszkańcom - jednostkom z oczami zamglonymi walką.

I u nas trwa karnawał wyborów, głosowań, politykierstwa, przepychanek, analiz i symulacji i przekrzykiwania się kto jest, a kto nie jest patriotą, kto zrobił Polsce gorzej, a kto lepiej, kto dostanie lepszy ochłap, a kto gorszy.

Kiedyś rozrywce służyły publiczne egzekucje. Dziś wybory. 
I postanowiłam nie brać w tym cyrku udziału.

 

Minęło 30 lat od czasu, gdy wyłączyłam telewizor, a wkrótce potem radio. Możliwe, że czas na zerknijfacebooka.

mpaw1

 

 

Małgorzata Pawlak

 

 

inne artykuły autorki