najnowsze

Krzysztof Karoń

covid dla opornych

Witold Gadowski

Wojciech Sumliński

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

olszewski1Opowieść pielęgniarki z USA. Potworna i przerażająca w treści.  “polecenie przyszło z góry”….

 

Olbrzymie ilości ludzi na świecie uwierzyły w Covid19.

Część z nich to medycy – lekarze i pielęgniarki. Wielu z nich - w przekonaniu, że chodzi tu o faktyczne ratowanie życia – ruszyło na spotkanie z wirusem, chcąc pacjentom nieść pomoc. Zgodnie z tym, co ślubowali albo z tym, co po prostu noszą w sobie. Erin Olszewski – pielęgniarka - była jedną z takich osób.
 
Ale z góry przyszło inne polecenie. Jakże odmienne od przekonań, ktore nosiła w sobie Erin. Po krotkim czasie obserwacji tego, co się dzieje postanowiła wszystko to nagrać i opisać.  

Pod respiratory kieruje się osoby "jak leci".. również takie, które nie miały pozytywnego wyniku testu.
Za każdą z takich osób szpital i lekarz dostają olbrzymie pieniadze.  To raz.
A dwa? – ano tak się zwiększa statystyki śmiertelności. Respirator bowiem  to ponad 90 procent ryzyka – a nawet pewności -  śmierci. Mało kto wychodzi spod niego cały, zdrowy a już tym bardziej żywy. Z definicji ma ratować życie, w praktyce – odbiera je. Proces zaczyna się od - „więcej testów”, kończy na – „więcej respiratorów”. Tyle widać – za parawan już nikt nie zajrzy. A ludzie ustawiają się sami w kolejce do testowania – bez świadomości, że raz złapani w sieć już z niej nie wyjdą.
Tym, komu respirator rozerwał już nieomal płuca nie udziela się pomocy – są przeznaczeni na cmentarz. Czeka na nich tylko rubryka - "zgon z powodu covid19" , na szpital zaś czekają pieniądze. Respirator oznacza śmierć.

Wieści powoli się roznoszą - perspektywa wizyty w szpitalu wywołuje strach tak wśród pacjentow jak i tych, którym dopiero pisana wizyta na szpitalnym oddziale. Mało kto wie, że stres, szczególnie silny, może zaskutkować pozytywnym wynikiem testu PCR - i tu zaczyna się droga. 

Machina zbrodni pod przykrywką walki z wirusem działa lepiej i sprawniej niż niemieckie fabryki śmierci – Oświęcim, Treblinka, Sobibór….

Okazuje się , że za pieniądze można kupić wszystko – czyjąś śmierć, honor i godność…a także milczenie i zgodę na zbrodnicze praktyki…
Erin kończy swoją opowieść okraszonymi łzami słowami – something is wrong here – coś tu nie gra !! Jeszcze nie wie co....Jeszcze nie rozumie.

Uwierzyła, że jest tam po to, by ratować życie....