najnowsze

Krzysztof Karoń

covid dla opornych

Witold Gadowski

Wojciech Sumliński

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

kl pomnik8"...

Będąc radnym m. st. Warszawy, w roku 2003

podjąłem działania mające na celu upamiętnienie Ofiar Obozu KL Warschau. Najpierw udało mi i kilku innym osobom doprowadzić rozpadający się Komitet Budowy Pomnika do stanu używalności.

W tym czasie przewodniczącym Rady został wybrany członek naszego klubu radnych Jan M. Jackowski. To ułatwiło nam wprowadzenie do porządku obrad Rady punktu; Budowa Pomnika Ofiar Obozu KL Warschau. W czasie sesji Rady wystąpiła śp Maria Trzcińska, która opisała całą historię KL Warschau i politykę niemiecką względem Polaków. Wystąpienie Pani Sędzi zostało nagrodzone przez obecnych na stojąco.

Następnie w wyniku uzgodnień między klubami PiS i LPR Budowa Pomnika została wpisana do Budżetu m. st. Warszawy. Komitet Budowy ogłosił i rozstrzygnął konkurs na projekt Pomnika. Wtedy wydawało się ze już nic nie jest w stanie zatrzymać upamiętnienia 200 tysięcy mieszkańców Warszawy i okolic zamordowanych w obozie KL Warschau, obozie zagłady w Stolicy Polski. zamordownych tylko dlatego że byli Polakami.

Nasze działania i uzgodnienia trwały od lutego do października 2003 r. W październiku Rada podjęłakl pomnik2 uchwałę o wskazaniu miejsca pod pomnik na Placu Pawełka na Woli a w grudniu Rada wpisała budowę Pomnika do swego budżetu. I właśnie wtedy nastąpił zmasowany atak. Najbardziej atakował Władysław Bartoszewski ksywa „profesor”. Uruchomili się wszyscy agenci we wszystkich komitetach walki i męczeństwa a nawet IPN. Zlecono kilka opracowań, które nie zaprzeczały, bo nie mogły zaprzeczyć samego faktu istnienia Obozu, ale oni podważali ilość zamordowanych, albo miejsce komór gazowych, czy miejsce gdzie stało krematorium.

Jednocześnie Komitet Budowy Pomnika wystąpił do prezydenta Lecha Kaczyńskiego z wnioskiem o wydanie decyzji administracyjnej tj. warunków zabudowy Placu. Jak napisałem wyżej uchwała Rady wskazująca na Plac Pawełka zapadła kilka miesięcy wcześniej, ale formalnie potrzebna była decyzja administracyjna prezydenta. A ten odmówił jej wydania. W lutym 2004 r. Komitet odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które w lipcu 2004 nakazało prezydentowi wydać tą decyzję administracyjną. Ten nadal odmawiał i odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I tam decyzja utknęła.

Natomiast p. prezydent już w czerwcu wystąpił do Rady o wykreślenie z Budżetu Miasta punktu Budowa Pomnika Ofiar KL Warschau. Jego urzędnik wniosek uzasadnił cynicznym komentarzem o braku decyzji administracyjnej, której właśnie wydanie blokował prezydent Lech Kaczyński.

Zdesperowani Polacy mieszkający w Warszawie i okolicy postanowili spontanicznie wybudować na Placu Pawełka Pomnik z polnych kamieni i głazów. Następnie PiS stracił w Warszawie władzę a ten Pomnik jakoś dotrwał do dziś.

Wtedy i później wielu ludzi dopytywało mnie dlaczego Lech Kaczyński zablokował w taki barbarzyński sposób budowę Pomnika Ofiar KL Warschau. Trafnie odpowiadałem, choć to były tylko moje domysły, że za tym stoi lobby przemysłu holokaustu. To lobby w pierwszej fazie naszych działań zlekceważyło nas zapewne licząc na to, że jako Polacy zaraz się pokłócimy i nic nie wybudujemy. Kiedy zorientowali się ze tu nie ma żartów przeszli do ofensywy a prezydent Lech Kaczyński wystąpił w tym froncie jako szpica.

Obecnie moje przypuszczenia w pełni się potwierdziły, przemysł holokaustu w tamtym okresie i później w pełni kontrolował wszystkie działania związane z holokaustem a ta nasza inicjatywa stawała w poprzek. Upamiętnienie w 2003 r. Ofiar Obozu KL Warschau łamało całą misternie budowaną przez lata konstrukcję, że holokaustowi podlegał tylko jeden naród. I nie był to Naród Polski.

Wybudowanie wtedy pomnika Ofiar Obozu KL Warschau w Warszawie i odpowiednia oprawa informacyjna byłby widocznym znakiem sprzeciwu wobec kłamstw przemysłu holokaustu. Przeciwko całej koncepcji obciążenia Polaków winą za II wojnę światową a w szczególności za holokaust.

Można śmiało postawić tezę że gdyby nie idiotyczna decyzja prokuratora generalnego o przerwaniu ekshumacji w Jedwabnem i gdyby nie zablokowano budowy Pomnika KL Warschau to obecnie nie mielibyśmy problemów z żądaniami (...) przemysłu holokaustu o odszkodowania za mienie bezspadkowe i nie byłoby kompromitacji III RP i Narodu Polskiego w sprawie ustawy o IPN.

...."