najnowsze

Krzysztof Karoń

covid dla opornych

Witold Gadowski

Wojciech Sumliński

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

cyw1Głośnym ostatnio stał się wywiad Jarosława

Kaczyńskiego udzielony niemieckiemu magazynowi FAZ, w którym wyraża on swoje opinie względem - jak to się zwykło ogólnie określać - kryzysu emigracyjnego i powołuje się na wartości tzw. " chrześcijańskiej cywilizacji".

"... w głośnym wywiadzie dla niemieckiego dziennika "FAZ" Jarosław Kaczyński powiedział, że otwarcie granic na imigrantów spowoduje "koniec cywilizacji opartej na chrześcijaństwie", która jest "najbardziej przyjazna człowiekowi". ...."

Jego stanowisko spotkalo się z atakiem ze strony wszystkich  grup, dla których owa "chrześcijańska cywilizacja" jest czymś bezwartościowym...czymś, co należy zniszczyć.

Wplata się to w klimat walki politycznej, ktora trwa i przybiera na sile nie tylko w Europie ale i , niestety- co powinno nas bardziej jednak interesować -  w Polsce stanowiąc  akurat w Polsce  kolejny dowód i argument, by Kaczyńskiego usunąć z politycznej sceny przypisując mu  budowanie w tym wystąpieniu "piętrowych bzdur"....

A fakt jest taki, ze kiedy buduje to buduje a kiedy zdarzy mu się powiedzieć coś mądrego to jednak należałoby to zauważyć i skorzystać wyciagając nauki na przyszłość.

Choć uważam, że rządy PiS nie są tym, czego Polska potrzebuje "tu i teraz" a obrona pozycji Kaczyńskiego na politycznej scenie nie jest ani moim celem ani tym bardziej intencją  to jednak akurat te jego słowa  należałoby obronić przed atakiem. W zasadzie nie ma i nie powinno mieć znaczenia, kto je wypowiedział. Znaczenie powinien mieć przede wszystkim fakt, że są one jak najbardziej prawdziwe i potrzebne.

To nie jest piętrowa bzdura. " .. Cywilizacja oparta na chrześcijanstwie... " w rozumieniu szerszym to nie cywilizacja oparta o kościelne dogmaty i niedzielne msze...

To pewien styl życia, który pozwala funkcjonować ludziom w przyjaznym środowisku.

W środowisku, w którym pokojowo istnieją obok siebie i wierzący i niewierzący ...w środowisku, które nie akceptuje przemocy i które tworzy oraz respektuje prawo niezależne od religijnych nakazów, prawo, które działa w sposób jednakowy w stosunku do każdego.

Tyle sobie owa chrześcijańskość w Europie wytworzyła przez lata i ich dziesiątki.

Wolność przekonań, wolność wiary, wolność słowa - nie da sie ukryć, że te wartości powstały na obszarze tej tzw. cywilizacji chrześcijańskiej i nie da się rownież ukryć, że w innych "religijnych cywilizacjach" owe wartości nie istnieją. Pomijam już fakt, że i tak stają się - bądź stały już - zagrożone zniekształceniem na skutek politycznych ambicji i interesów wewnetrznych niezależnie od terytorialnej ekspansji innych kultur i cywilizacji. Tym bardziej należałoby ich bronić a nie dostarczać następnych mocy, by je niszczyć.

 Jeśli tak podejdziemy do pojęcia " cywilizacja chrześcijańska" to być może to, o co walczyli nasi ojcowie i dziadowie uda sie zatrzymać, uszanować i przekazać następnym pokoleniom.

 Skoro wypracowaliśmy sobie pewien kształt codziennej rzeczywistości to dbajmy o niego i nie pozwólmy go zniszczyć poprzez nadmierny ukłon w stronę tych cywilizacji, które owych wartości nie uznają u siebie i nie szanują – a wręcz ( co  ostatnio aż nadto bywa  widoczne) depczą  - u innych.

To nie jest "piętrowa bzdura" tylko całkiem normalne zachowanie oparte na zwyczajnym odruchu samozachowawczym.

W owej - jak to Kaczyński okreslił - "cywilizacji chrześcijanskiej" wiele jest jeszcze do poprawy i do zrobienia. Ale na pewno nie poprawimy i nie zrobimy niczego jeśli zaakceptujemy własne cofnięcie się w rozwoju poprzez akceptację terytorialnej - i umysłowej - ekspansji kultury i cywilizacji, która jeszcze nie doszła - i nie ma szans, by dojść - do stanu, do którego doszła cywilizacja europejska...

Bezkrytyczna i bezrefleksyjna akceptacja ekspansji innej cywilizacji opartej na innych wzorcach zachowań zniszczy wszystko to, co sobie europejska cywilizacja ( owa chrześcijańska właśnie) wypracowała dotychczas i cofnie nas - Europę - w owym rozwoju o kilkaset lat.

Więc brońmy tej Europy - bynajmniej nie utożsamiając jej z tzw. Unią Europejską, bo to dwa różne pojęcia ....  Europy, którą dziś jeszcze mamy ......brońmy tej cywilizacji, której zasady - choć czasem kruche (i dlatego widać ile pracy jeszcze przed nami)  – pozwalają dziś (bądź pozwalały jeszcze przede chwilą) każdemu czuć się na ulicach europejskich miast bezpiecznie.....

A jeśli nie da się już obronić Europy - z Warszawy do Berlina czy Brukseli jednak dość daleko - to brońmy przynajmniej Polski.
Byśmy nie musieli na ulicach Warszawy, Krakowa czy Poznania czuć się tak, jak czuje się Francuz na ulicach Paryża bądź Niemka na ulicach Kolonii.


woj1a

 

 

 

Wojciech Różański

inne artykuły autora