najnowsze

Krzysztof Karoń

covid dla opornych

Witold Gadowski

Wojciech Sumliński

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

pruchnik"....Sąd nad Judaszem w Pruchniku. Izraelskie MSZ wyraziło ubolewanie z powodu tego "antysemickiego zajścia", ale też podkreśliło ( z zadowoleniem)  "zdecydowaną reakcję polskiego Kościoła, władz i wysokich rangą przedstawicieli polskiego rządu" na ten incydent.

...........

Tradycja "sądu nad Judaszem" sięga XVIII w., ale w ostatnich latach była zapomniana. W 2019 r. została wznowiona....."

O czym mówimy?...o czym my ciagle mówimy?..co nam zaprząta głowy i czemu poświęcamy czas? .....Jakie „antysemickie zajście” ?....I co z tego, że zapomniana?...co z tego, że wznowiona?

 

Co do polskiej tradycji rodem z XVIII wieku ma ministerstwo spraw zagranicznych państwa, które powstało raptem kilkadziesiąt lat temu?

Faktycznie należałoby dokonać rewizji pewnych polskich tradycji. A przynajmniej z głeboką i bolesną refleksją do nich podejść. Nie ulega wątpliwości, że pewne, tradycyjne polskie odruchy zbyt mądrymi nie były.

Bo czyż nie na mocy tradycyjnej polskiej gościnności tysiące Żydów przeganianych z europejskich krain, prześladowanych w tych europejskich krainach, znalazło bezpieczne schronienie właśnie w Polsce?

Czyż nie należałoby akcentu naszej, polskiej refleksji położyć na sposób, w jaki nam podziękowano i dziękuje się dalej?...

Nie oczekiwaliśmy żadnych podziekowań  ale wszak taka rola gościa, taki naturalny odruch, by podziekować gospodarzowi. Ten odruch to już nie kwestia tradycji tylko zwyczajnych dobrych manier, dobrego wychowania.

Tego naturalnego i ludzkiego „dziekuję ” nie słyszeliśmy wtedy i nie słyszymy dzisiaj. W zamian dostajemy szarogęszenie się gościa i uzurpowanie sobie praw do stanowienia o wszystkim, co w domu gospodarza się dzieje. Łącznie z roszczeniem sobie praw do majątku gospodarza. Okraszone to wszystko dodatkowym ryzykiem, że role gospodarz-gość się odmienią - jeśli gospodarz dalej bedzie się bał choćby tupnąc nogą.

Nawet gdyby obijanie kukły Judasza w Pruchniku miało jakieś inne niż tradycyjne podłoże – ot choćby symboliczny przekaz, czego gościowi czynić nie wypada i jaka kara powinna go za nieobyczajne zachowanie spotkać  – to czyż nie jest to sygnał dla gościa, że przekroczył granice i dobrego wychowania i przyzwoitości i smaku i czegokolwiek akceptowalnego w ogóle?

I dlatego właśnie dostaje na pruchnickim rynku symboliczne „manto”.

Powinien się cieszyć, że symboliczne  i pośpieszyć ze słowem „przepraszam”. Ale skoro wcześniej nie przyszło mu do głowy „dziękuję” to „przepraszam” nie przyjdzie tym bardziej.

Oczekiwanie takich słów mija się z sensem i polskim interesem narodowym. Należałoby czynić swoje i nie popełniać więcej takich błędów, o których już wiadomo, że wyszły nam - czy też wychodzą nadal - przysłowiowym bokiem. Rozżarzonego wszak do czerwoności żelaza – jeśli już ktoś bardzo chce sprawdzić efekt osobiście - można dotknąć tylko raz.

Gościa, który zachowuje się wobec gospodarza „po chamsku” wyprasza się za drzwi – to też naturalny i odruch i zwyczaj. Nie trzeba się z tego tłumaczyć. Nawet nie tradycja tylko obowiązek - i należy o tym pamiętać. Tym częściej, im częściej z ust przede wszystkim Prezydenta ale i Premiera i pojednynczych ministrów padaja słowa o jakims " wspólnym domu"...Nie! - to nie był nigdy wspólny dom. To był nasz dom, którego części użyczylismy tylko gościom...po staropolsku. 

Przywołanie XVIII-wiecznej tradycji na pewno nie jest też żadnym powodem, by nasyłać na tradycjonalistów z Pruchnika – nawet, gdyby ich intencją było symboliczne danie do zrozumienia dawnym gościom, czego czynić nie powinni –  Policji i Prokuratury, dokonywać aresztowań i  podejmować śledztwo na miarę stanu zagrożenia Państwa oraz przygotowywać wymiar sprawiedliwości na wydanie "prawych i sprawiedliwych" wyroków w sprawie,  nadając oficjalnej i formalnej reakcji wobec dość niewinnego, w sumie, wydarzenia status nieomal tłumienia antyżydowskich rozruchów.

Czyż - zamiast angażować w banalną sprawę dziesiątki urzedników państwowych, dziennikarzy, mediów i mieszać w głowach obywatelom - nie łatwiej i taniej byłoby wyslać notę do sierżanta - przestań pan w końcu pitolić ( za przeproszeniem)  o tym antysemytyźmie! ??

Nie zdziwię się, gdy za kilka lat - znając obecną wszędzie dziś i nie tłumioną najmniejszym odruchem zdrowego rozsądku ochoczość do pisania historii na nowo - pruchnickie okładanie Judasza kijami zyska w podręcznikach historii miano „pogromu Żydów w Pruchniku”...

Biednaś ty, Polsko!!zerknij

 

woj1a

 

 

Wojciech Różański

 

inne artykuły autora

Komentarze   

0 #1 Andrzej 2019-04-26 10:26
Należałoby wziąć pod uwagę jeszcze jedna okoliczność...Mianowicie celowo przygotowaną prowokację. Przywrócenie tej iluś tam wiecznej tradycji wydawaloby sie nauralnym ruchem - bo dlaczego niby nie ?..Ale to też daje konkretny argument do ręki - czyli do czegos, co było tradycyjnie stosowane przez stulecia dodaje sie "przedrostek" o nazwie antysemityzm. No i naturalnym wtedy staje sie odniesienie wszystkiego zalegajacego w polskiej tradycji do tego dzisiejszego oskarżenia o antysemityzm. Efektem staje czyste przeniesienie - tradycja z 18go wieku ? to znaczy, że antysemityzm juz wtedy był powszechny w polskim zwyczaju ...No i mamy pasztet.
Ciekawi mnie czy naslana przez Brudzińskiego Policja ruszy taki watek. Wątek prowokacji, ktora miałaby na celu "sięgnięcie" po polski antysemityzm aż do 18 wieku. Czyli ..."wyssany z mlekiem matki"...jednak...Ot ciekawa figura ...